Czy są w Europie miejsca, gdzie można wędrować połoninami po horyzont i wszędzie rozbić namiot? Czy można trafić gdzieś na hale, wiosną niemal całkowicie pokryte różowymi kwiatami i mieć je wszystkie tylko dla siebie? Czy spotkamy gdzieś jeszcze prawdziwych, górskich pasterzy, ze swoimi stadami i usłyszeć trembitę? To wszystko, czego w obecnych granicach Polski nie możemy już doświadczyć, znajdziemy w regionie, przez który przebiegały one jeszcze kilkadziesiąt lat temu – zapraszamy na podróż przez najwyższe pasma górskie Północnej Rumunii, które dla swobodnych wędrówek z plecakiem, namiotem i aparatem wciąż pozostają jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc.
Opowie o nich Marcin Błoński, przewodnik i fotograf górski. Spotkanie obejmie doświadczenia z kilku wypraw w Góry Maramureskie, Rodniańskie oraz Suhard, stanowiące rozległą ostoję dzikiej przyrody oraz żywy skansen dawnego, pasterskiego trybu życia w Karpatach. Opowieści towarzyszyć będzie wybór najlepszych zdjęć autora.
Marcin Błoński - przewodnik górski oraz były prezes Studenckiego Kole Przewodników Beskidzkich w Warszawie. Poza rodzimymi Beskidami, w których najczęściej bywa i pracuje, pasjonują go również góry bardziej odległe i niedostępne - ukraińskie i rumuńskie Karpaty, Skandynawia, Szkocja, Irlandia. W góry zawsze wybiera się z namiotem i aparatem, starając się oddać przestrzeń i swobodę wędrowania na własną rękę tam, gdzie dominuje przyroda, a człowiek jest tylko rzadkim gościem. Motywuje go nie tyle zdobywanie jak największej ilości szczytów, co eksplorowanie krajobrazów, im bardziej nietkniętych cywilizacją, tym lepiej. Do trzech zasad dobrego miejsca na biwak – płasko, sucho, nie wieje – zawsze próbuje dodać czwartą – piękne widoki, co czasem przeważa nad pierwszymi trzema. W prelekcjach stara się przybliżyć odkryte przez siebie, często nieoczywiste, trudniej dostępne miejsca i podzielić wskazówkami dla tych, którzy chcieliby wyruszyć jego śladami.